Maciej Majewski, prezes Stowarzyszenia Sady Grójeckie – „embargo rosyjskie nas nie dotknęło”

Z uwagi na przewrotną pogodę i przymrozki rok 2017 był ciężki dla producentów jabłek. Jaki będzie według Pana 2018 rok?

Tak, rok 2017 był trudny dla producentów jabłek, ale mogę spokojnie stwierdzić, że dla członków naszego stowarzyszenia było trochę łaskawszy, a to głównie za sprawą bardzo atrakcyjnych cen uzyskiwanych za produkt najwyższej jakości, czyli Jabłko Grójeckie z Chronionym Oznaczeniem Geograficznym. Trudno powiedzieć jaki będzie sezon 2018. Najważniejsze prawo rynku – prawo popytu i podaży podpowiada, że przy wysokich plonach będą niskie ceny, wierzymy jednak, że nasi wierni konsumenci nadal będą doceniać najwyższą jakość Jabłek Grójeckich.

Kilka lat temu embargo rosyjskie mocno dotknęło branżę. Jak radzicie sobie z tym problemem? Gdzie dostrzega Pan potencjał wykorzystania jabłek grójeckich?

Bardzo dziękuję za to pytanie i dostrzeżenie różnicy pomiędzy całą branżą jabłkową a Jabłkiem Grójeckim. Oczekiwania i preferencje dotyczące jabłek eksportowanych do Federacji Rosyjskiej były inne niż oferowane przez nas Jabłka Grójeckie. Nasz produkt to wyłącznie jabłka klasy I i Ekstra. Największy rynek zbytu to przede wszystkim nasz rynek wewnętrzny oraz kraje doceniające produkty posiadające unijne oznaczenia, w tym Chronione Oznaczenie Geograficzne.  Nawiązujemy nowe kontakty i rozpoczynamy zdobywanie klientów poprzez udział w zagranicznych targach, m.in. Fruit Attraction w Madrycie i targach Fruit Logistica w Berlinie oraz promocję w zagranicznej prasie branżowej. Jabłka Grójeckie są obecnie również promowane na rynkach Algierii i Egiptu. Pomimo wprowadzenia na tamtejszym rynku embarga na produkty rolne, zainteresowanie jabłkami importowanymi jest duże, ponieważ ich produkcja nie jest wystarczająca i nie spełnia wymagań konsumentów.