Bogdan Piasecki, właściciel firmy Mazurskie Miody

Plaster miodu zaklęty w butelce – Mazurskie Miody

Tomaszkowo to miejsce znane z produkcji miodów. Nieopodal Olsztyna mieści się siedziba firmy Mazurskie Miody, prowadzonej przez Bogdana Piaseckiego.

Tu się miodu nie gotuje

Każdy miód ma nieco inne właściwości, nie tylko smakowe i zapachowe, ale także zdrowotne. Nasze miody nie są sycone, to znaczy, że nie gotujemy ich przed fermentacją – opowiada Adam Gogacz, marketingowiec Mazurskich Miodów, prywatnie pasjonat sztuki serwowania trunków i domowego browarnictwa. Większość producentów gotuje miód pszczeli, co pozwala im uzyskać większą stabilność procesu fermentacji. Takie miody inaczej smakują, różnią się barwą oraz aromatem – dodaje Gogacz.

Jak to się robi w praktyce

Miód pszczeli jest odbierany od maja do września. Do magazynu trafia w beczkach w formie zbitej, skrystalizowanej.  Brzeczkę miodów pitnych niesyconych otrzymuje się poprzez rozpuszczenie miodu w wodzie i dodanie drożdży. Otrzymujemy w ten sposób miód pitny.