Dominik Kasperek, Eurocash, o sprzedaży w sklepach małoformatowych

Mimo to niektórzy producenci nadal traktują sklepy małoformatowe w sposób nieadekwatny do ich pozycji rynkowej i roli w zaspokajaniu potrzeb konsumentów. Dla przykładu – przez 20 lat wielu producentów nie było w stanie, z myślą o mniejszych sklepach, wprowadzić dedykowanych opakowań zbiorczych. Tymczasem trendy rynkowe cały czas sprzyjają niezależnemu handlowi: spada liczba ludności Polski, starzejemy się jako społeczeństwo, spada liczba osób w gospodarstwie domowym, rośnie liczba gospodarstw jednoosobowych i rośnie liczba sklepów zrzeszonych w sieciach. Sama Grupa Eurocash skupia w tej chwili ok. 14 tys. niezależnych sklepów w Polsce, zrzeszonych w sieciach franczyzowych i partnerskich. Ale klientami Grupy jest ok. 80 tys. małych i średnich sklepów detalicznych, odwiedzanych przez ponad 20 mln konsumentów dziennie.

Dwa lata temu Eurocash zainicjował ranking „Równi w Biznesie”, który pokazuje, którzy producenci prowadzą zrównoważoną politykę dystrybucyjną i cenową wobec różnych rodzajów sklepów, a które konsekwentnie faworyzują duży format. Takie firmy jak Browar Namysłów, Muszynianka, Zbyszko, Maspex, OSM Krasnystaw czy MV Poland (Stumbras) od dwóch lat zajmują najwyższe miejsca w rankingu. Inni tacy jak Grupa Żywiec (Heineken), Jurajska, Colian, Stock i Mlekovita byli w stanie w ciągu jednego roku znacząco poprawić swoją pozycję w rankingu, co oznacza, że poprawili też swoją ofertę dla małego formatu.

Niestety niektórzy duzi producenci cały czas budują swoje strategie sprzedaży na sklepach wielkoformatowych. Takie podejście producentów powoduje, że całe kategorie produktów sprzedają się nieproporcjonalnie częściej w hipermarketach i dyskontach, niż w sklepach małoformatowych.