Nie zawracam sobie głowy koncernami – wywiad z Michałem Boreckim,właścicielem WildGrass

Jak duże znaczenie ma marka w przypadku napojów na polskim rynku?

Kluczowym elementem w branży spożywczej pozostaje siła dystrybucji. Naturalnie silna marka, najczęściej z zachodu, za którą stoją duże budżety, doświadczenie, a czasami po prostu wytworzona za naszą zachodnią granicą moda bardzo pomaga, ale kluczowa pozostaje dystrybucja. Im szerszym dostępem do kanałów sprzedaży dysponujemy tym nasza marka staje się silniejsza, im silniejsza jest nasza marka tym mamy szerszy dostęp do kanałów sprzedaży. Dla marek takich jak nasze to długa i mozolna droga.

 

Rynek napojów w Polsce zdominowany jest przez światowe koncerny. Co było najtrudniejsze, aby się na nim odnaleźć?

Nie tylko polski rynek zdominowany jest przez koncerny. To jedno z przekleństw kapitalizmu. Duzi stają się coraz więksi, a mali w najlepszym razie mogą w pewnym momencie dać się połknąć. To niemalże nieuchronne. Jesteśmy na tyle niewielką rybą w oceanie rynku, że światowe koncerny raczej nie zawracają sobie nami głowy, a my nie zawracamy sobie głowy nimi. Najtrudniejsze jest przekonanie partnerów handlowych do cierpliwości w stosunku do naszych napojów. Bez wielkich kampanii reklamowych rozwój naszej marki musi być organiczny. Odbywa się w miejscu sprzedaży. Od lat uważam kampanie reklamowe za zło i wypaczenie rynku. Zalewanie nas każdego dnia zdjęciami, filmami i bilbordami korporacyjnych produktów sprawia, że wydają nam się znajome, dobre i wysokiej jakości, a tak naprawdę to właśnie małe firmy są takie. Reklama w wielu przypadkach jest iluzją. Najtrudniejsza więc pozostaje walka z olbrzymimi budżetami naszej konkurencji.