Brexit to 5 mld euro mniej dla rolnictwa – wywiad z Czesławem Siekierskim

Czesław Siekierski, europoseł VIII kadencji Parlamentu Europejskiego, przewodniczący komisji ds. rolnictwa i rozwoju wsi

Jakie działania, Pana zdaniem, należałoby podjąć w ramach WPR, aby sprostać wyzwaniom związanym m.in. z: koniecznością zachowania konkurencyjności europejskiego rolnictwa czy wystąpieniem Wielkiej Brytanii z UE i jego następstwami dla budżetu?

Budżet na WPR jest coraz mniejszy biorąc pod uwagę konkretne wydatki na poszczególne mechanizmy WPR, a także jego udział w całym budżecie UE. Obecnie trwają prace nad propozycjami legislacyjnymi, które zawierają konkretne rozwiązania przedstawione przez KE. Nie są to gotowe rozwiązania, lecz punkt wyjścia do dyskusji, która aktualnie się odbywa w Parlamencie Europejskim i innych unijnych instytucjach. Ocenia się, że Brexit oznaczać będzie lukę budżetową netto w kwocie ok. 12 mld euro rocznie. Jeśli ok. 40% środków z budżetu UE jest przeznaczanych na WPR, to rocznie oznaczałoby to ok. 5 mld euro mniej dla rolnictwa. Brakujące środki zapewne w części zostaną pozyskane poprzez zwiększenie składek członkowskich, ustanowienie nowych zasobów własnych oraz ograniczenie innych wydatków budżetowych. Oczywiście dynamiczna bieżąca sytuacja międzynarodowa stworzyła konieczność finansowania także nowych wyzwań, które trudno kontestować. Są to m.in. migracje i zarządzanie granicami, obronność, adaptacja do zmian klimatu czy walka z bezrobociem wśród młodzieży.

Pragnę podkreślić, że obecna WPR pomaga rolnikom radzić sobie z nieodłączną w ich zawodzie niepewnością poprzez wsparcie dochodów (płatności bezpośrednie), środki rynkowe, wsparcie poprzez narzędzia zarządzania ryzykiem, szkolenia i inwestycje w ramach PROW. Czy w związku z kurczącym się budżetem na WPR istnieje jakaś inna alternatywa dla tej polityki? Wydaje mi się, że nie. Choć pamiętać musimy o tym, że polityka innych krajów (takich jak Chiny, które po 2000 r. zwiększyły swoje dopłaty do rolnictwa aż pięciokrotnie, Stany Zjednoczone – dwukrotnie, czy Rosja, która bardzo mocno dofinansowuje swoje rolnictwo) sprawia, że coraz trudniej będzie konkurować unijnemu rolnictwu na arenie międzynarodowej. Zwrócić uwagę chciałem również na fakt, że wiele krajów Wspólnoty stara się dofinansowywać swoje rolnictwo w takim zakresie, w jakim pozwala na to UE. Wiemy że Unia, dbając o zachowanie konkurencyjności, chce, aby warunki dla rolników we wszystkich krajach Wspólnoty były zbliżone. Dlatego jakiekolwiek większe transfery do rolnictwa z budżetów narodowych muszą uzyskać specjalną akceptację unijną. Jest to działanie dobre i korzystne dla Polski, ponieważ bogate kraje Europy Zachodniej mają większe możliwości finansowe. I pomimo że, jak twierdzą rządzący, polski budżet jest w dobrej sytuacji, to na takie duże wsparcie, na jakie mogą sobie pozwolić inne kraje członkowskie, nas zapewne nie stać.