Wódka uderza w piwo, czyli ciąg dalszy konfliktu

W tej chwili w Polsce producenci wyrobów spirytusowych są dyskryminowani, natomiast branża piwowarska jest traktowana preferencyjnie. Chciałbym podkreślić z całą mocą, że alkohol to alkohol i ma taki sam wpływ na organizm człowieka niezależnie od sposobu podania. W szklance piwa i kieliszku wódki znajduje się ten sam etanol w tej samej ilości, a to oznacza, że nie mają uzasadnienia nierówności w opodatkowaniu pomiędzy poszczególnymi kategoriami napojów alkoholowych, podkreśla Witold Włodarczyk, Prezes Zarządu Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.

Wtóruje mu Instytut Staszica: Branża spirytusowa rocznie odprowadza do budżetu 7,5 mld zł podatku akcyzowego, a branża piwna – 3,5 mld zł. Chociaż niemal 58% spożywanego w Polsce alkoholu stanowi piwo, to zapewnia ono tylko 30% wpływów z akcyzy – czytamy w komunikacie.

Tymczasem produkcja piwa jest znacznie bardziej kosztochłonna – nie ma na naszym kontynencie kraju, gdzie wódka i piwo opodatkowane byłyby identycznie.

Kilka tygodni temu, z inicjatywy ZPPP Browary Polskie, opublikowany został raport o rynku tzw. małpek, czyli niewielkich buteleczek z wódką. Czy wniosek ZP PPS jest odpowiedzią na ten raport?

 

Otwarta wojna branży piwowarskiej ze spirytusową – trwa. Stawką jest dalszy rozwój i stabilność sektora.