Na rynku dostępne są napoje alkoholowe próbujące imitować cydry, jednak nie dajmy się zwieść reklamom – apelują eksperci zrzeszeni w Krajowej Radzie Winiarstwa.
Najłatwiejszą, pierwszą wskazówką do identyfikacji oryginalnego cydru jest banderola akcyzowa. Cydry, jako napoje winiarskie, opatrywane są znakami akcyzy umieszczonymi na zamknięciu butelek, takimi samymi jakie są aplikowane na opakowaniach wina. Jeśli nie ma banderoli – napój nie jest cydrem.
Dobre jabłka z Polski
W Polsce panuje idealny klimat do produkcji smacznych jabłek – proporcja dni chłodnych i ciepłych jest optymalna. Owoce mają odpowiedni smak i są doskonałym surowcem w przemyśle przetwórczym. Obecnie eksportujemy je do 68 krajów! To Polska jest największym producentem jabłek w Unii Europejskiej (w ubiegłym roku ich produkcja wyniosła 4,5 mln ton!), a na świecie, po Chinach i USA, zajmuje trzecie miejsce.
Dobre cydry z Polski
Polskie cydry charakteryzują się wyższym udziałem owoców, niż cydry produkowane w zdecydowanej większości krajów europejskich (mowa oczywiście o minimalnej, dopuszczonej przepisami, ilości soku). – Kupując cydr wyprodukowany w Polsce możemy mieć pewność, że charakteryzuje się on wysokim udziałem soku jabłkowego – tłumaczy Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa. – Obowiązująca u nas w kraju ustawa winiarska stawia wysokie wymagania producentom. Korzystają z wysokojakościowego polskiego surowca, którego pod dostatkiem w naszym kraju i wytwarzają cydry, będące w światowej czołówce jeśli chodzi o zawartość soku jabłkowego. U nas jest to minimum 60%, w cieszącej się sławą dominanta na rynku Wielkiej Brytanii – jedynie 35%. W Danii i Szwecji jeszcze mniej – min. 15%. Ponadto przy produkcji cydrów w Polsce, prawo nie zezwala na stosowanie barwników i aromatów. Te wszystkie prawne wymagania są gwarancją wysokiej jakości, lecz również powodem dla których polski cydr nie może być tani.
Problemy producentów cydru w Polsce
Historia tego napoju sięga w Polsce XVI w. Jabłecznik – bo tak wtedy był nazywany, wytwarzano w szlacheckich domach, później jednak, ze względu na uwarunkowania historyczne, napój ten został zapomniany. W 2011 r. w regulacjach krajowych pojawiła się definicja cydru, a w 2013 r. decyzja o wyodrębnieniu niższej stawki podatku akcyzowego stała się impulsem, który pozwolił rodzimym przedsiębiorstwom na rozpoczęcie produkcji. – Mimo dawnych tradycji, cydr jest w Polsce zupełnie nowym produktem – mówi Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa. – Wydaje się to zaskakujące, gdyż mowa jest o kraju będącym potęgą sadowniczą i dysponującym infrastrukturą do produkcji winiarskiej bazującej na owocach. Przed 2013 r. cydry nie były dostępne na półkach sklepowych, a Polacy znali je jedynie ze swoich podróży po Europie. Koniecznością jest więc zbudowanie świadomości konsumentów i ugruntowanie pozycji marek, a na ten proces potrzeba trochę czasu. Problem stanowi brak możliwości reklamy. Cydry, jako napoje winiarskie nie mogą być, w przeciwieństwie do piwa, reklamowane w Polsce, co stanowi znaczne utrudnienie w dotarciu z informacją do konsumentów. Wykorzystują to producenci branży browarniczej, którzy korzystając z możliwości reklamy swoich produktów oraz niskiej wiedzy na temat cydrów, oferują polskim konsumentom cydropodobne piwa. W ten sposób przejęli istotną przestrzeń rynku i w znacznym stopniu utrudnili rozwój kategorii cydru w Polsce. Dodatkową przeszkodę stanowią przepisy definiujące cydr. Wnioskujemy do Ministra Rolnictwa o ich zmianę. Do tej pory producenci nie mogą bowiem wytwarzać cydrów o smakach innych niż jabłkowy, co w znacznym stopniu ogranicza ich możliwości w kreowaniu atrakcyjnej oferty, odpowiadającej oczekiwaniom konsumentów.
ZP Polska Rada Winiarstwa wnioskuje również o wprowadzenie zerowej stawki akcyzy na cydr, zgodnie z deklaracjami jakie Premier Morawiecki przedstawił w 2017 r. Bez wsparcia w tym zakresie, w aktualnych warunkach, rozwój sektora cydrów zdaniem producentów jest wręcz niemożliwy.
– W sieciach handlowych mamy prawdziwą inwazję piw smakowych, gdzie piwo jest tylko nośnikiem alkoholu, a jego smak kreują różnego rodzaje aromaty i dodatki – mówi Grzegorz Bartol, wiceprezes firmy Bartex. – W takich warunkach bardzo ciężko prowadzić skuteczną kampanię edukacyjno-marketingową. Nasi konsumenci nie zdążyli poczuć subtelnej różnicy i poznać wszystkich właściwości cydrów. Konieczność lokowania cydrów na półkach z winem i alkoholem mocnym bardzo zawęża spójną formę przekazu, dodatkowo ograniczając rozwój kategorii. Zadziwiające w tym wszystkim jest to, że piwo ma przeważnie więcej procent alkoholu niż cydr (w większości 4,5 % ) i może być ulokowane praktycznie w każdym miejscu w sklepie. Czyż nie mamy do czynienia z jawną dyskryminacją? Bez zmian legislacyjnych i wparcia rozwiązań systemowych ze strony Ministerstwa Rolnictwa oraz Ministerstwa Finansów możemy zapomnieć o cydrze jako produkcie narodowym. A, szkoda, bo rodzime jabłka nadają się wyśmienicie na produkcję cydru.
Firma Bartex, podobnie jak JNT Group, eksportuje swoje cydry za granicę, głownie do państw UE. Prezes firmy JNT Group, Jakub Nowak, mówi krótko: – Cydr ma swoje miejsce na rynku i szansą na rozwój tego segmentu jest obiecane zniesienie akcyzy.
W pierwszych latach po przełomowym 2013 r., polski rynek rósł bardzo dynamicznie, w 2016 r. nastąpiła stagnacja, a w 2017 r. i 2018 r znaczny spadek produkcji. Tymczasem na świecie segment ten rozwija się intensywnie. Zgodnie z analizami Allied Market Research, do 2023 roku możemy spodziewać się w skali globalnej wzrostu 6,1 % rok do roku. Prognozy mówią, że w 2023 r. wartość rynku cydru osiągnie 16,252 mln $. To najbardziej spektakularny wzrost na dzisiejszym rynku alkoholowym.
Niewątpliwie ten boom to wielka szansa dla polskiego sadownictwa i winiarstwa. Ale by ją w pełni wykorzystać, niezbędna jest zmiana przepisów.
źródło: informacja prasowa Polska Rada Winiarstwa