Mleczne i jagodowe mafie

Policjanci wydziału kryminalnego z przasnyskiej komendy rozbili grupę przestępczą, zajmującą się kradzieżą wyrobów mleczarskich z SM Mazowsze w Chorzelach. Łączna wartość skradzionych wyrobów mleczarskich w wyniku działania sprawców ma wynosić ponad 700 tys. złotych.

Rozbój w biały dzień, czy pod osłoną nocy? Serowi złodzieje wykorzystają każdą okazje…

Policjanci Wydziału Kryminalnego z Komendy Powiatowej Policji w Przasnyszu zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej od dłuższego czasu rozpracowywali grupę przestępczą, której członkowie od około 2 lat mieli trudnić się kradzieżą i obrotem wyrobami mleczarskimi pochodzącymi ze Spółdzielni Mielczarskiej Mazowsze w Chorzelach. 25 kwietnia 2019 roku funkcjonariusze w miejscowości Brzeski Kołaki gm. Chorzele w pow. przasnyskim podczas kontroli samochodu dostawczego ujawnili blisko dwie tony skradzionego sera i około tony masła. Dalsze ustalenia doprowadziły do zatrzymania sześciu mężczyzn mających związek z procederem. Czterech z nich to pracownicy SM Mazowsze. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Prezes Konrad Smoliński nie zechciał skomentować dla nas tej sytuacji. Sprawa jest w toku a policja prowadzi śledztwo – usłyszeliśmy.

Więcej na:

http://www.mazowiecka.policja.gov.pl/wpz/aktualnosci/29826,6-zatrzymanych-odzyskano-prawie-2-tony-sera-i-blisko-tone-masla.html

Tymczasem do komendy policji w Starachowicach w lipcu br wpłynęło nietypowe zgłoszenie: otóż plantacja miała zostać, w ciągu jednej nocy, kompletnie ogołocona z tych smacznych owoców. Amatorzy jagód mieli samodzielnie pozbierać owoce z pola oraz je wywieźć w nieznanym kierunku. Paweł Kusiak, oficer prasowy komendy potwierdza, że zgłoszenie dotyczy tony (1000 kilogramów) borówki amerykańskiej.