Chmiel – istotny składnik piwa. Część I: Historia i uprawa

W ostatnich dekadach chmielarstwo przeszło gruntowną przemianę – przez, a może razem z rewolucją w piwowarstwie. Nawet do późnych lat 90 obserwowano wyraźną stagnację w technologii chmielarskiej – obszary upraw pozostawały na tym samym poziomie, chmielarze wybierali odmiany goryczkowe zamiast aromatycznych, chmiel skupywany był w stosunku do zwartości alfa-kwasów, a za światowych liderów w produkcji chmielu ciągle uważano Niemców. Powodów było wiele – pozostające na tym samym poziomie lub nawet częściowe obniżenie popytu na piwo, ogólne obniżenie goryczy w piwie (hegemonia międzynarodowego lagera na rynkach), zwiększenie stosowania chmielu o wysokiej zawartości alfa-kwasów czy marginalizacja aromatu chmielowego w piwach. Renesans piw IPA z użyciem amerykańskich chmieli, szczególnie użytych w technologii chmielenia „na zimno”, zmienił bieg chmielowej historii. Na znaczeniu zyskały odmiany aromatyczne, a chmielu zaczęto używać coraz więcej.

Świetne warunki do uprawy chmielu mamy w Polsce – szczególnie w województwie dolnośląskim oraz na Lubelszczyźnie

W roku 1996 Niemcy przodowały w światowych rankingach uprawy chmielu – pola z tą rośliną zajmowały w tym kraju 21 813 ha. Po niemal ćwierćwieczu i wielu perturbacjach w technologii piwowarskiej, palmę pierwszeństwa przejęły Stany Zjednoczone, które tylko przez osiem ostatnich lat podwoiły obszary, w której rósł chmiel do ponad 24 tysięcy ha. Związane jest to oczywiście ze zwiększeniem krajowego zapotrzebowania na ten surowiec, gdyż ilość browarów w tym kraju rośnie z roku na rok w imponującym tempie – z 537 warzelni w 1994 roku w Stanach Zjednoczonych do ponad 7000 w bieżącym roku. Wpływ na to ma też zmiana charakteru warzonych przez te browary piw – w niecałą dekadę browary w Stanach (i podobnie na świecie) zwiększyły użycie chmielu na litr piwa średnio o ponad 45% na hektolitrze. Piwowarzy poszukują też różnorodnych odmian chmielu, których w 2019 roku użyli w USA aż 163 – niemal dwa razy więcej niż dziesięć lat temu (Cantwell i in., 2019)

Obserwujemy złotą (a może wypadałoby powiedzieć zieloną) erę chmielarstwa. Wiele ośrodków na całym świecie prowadzi wyścig w kierunku uzyskania nowych, ekscytujących i jeszcze doskonalszych odmian chmielu odpornych na czynniki zewnętrzne, o wspaniałych właściwościach aromatycznych i dużej plenności z hektara, charakteryzującej się wysoką stabilnością jakości w różnorodnych warunkach wegetacyjnych. Wydaje się, że Stany Zjednoczone, które rozpoczęły ten rozwój najwcześniej, uciekły światowemu peletonowi – ale kto wie, czy zmiany klimatyczne i działania chmielarzy z pozostałych „piwnych” krajów nie przyniosą nieoczekiwanego przetasowania.