Nie zawracam sobie głowy koncernami – wywiad z Michałem Boreckim,właścicielem WildGrass

Razem z Małgorzatą Wujek stworzyliście firmę WildGrass. Z wykształcenia jesteście geografami. Skąd pomysł na produkcję napojów?

Faktycznie, produkcja spożywcza i wykształcenie geograficzne to nie jest pierwsze skojarzenie, które przychodzi do głowy. Biznes jest jednak bardzo otwarty w swojej strukturze na osoby nie tylko po studiach przyrodniczych lub technicznych, ale również osoby po szkole średniej, technikum czy szkole zawodowej. Prowadzenie przedsiębiorstwa wymaga pewnego zestawu umiejętności i tyle. W przypadku naszej firmy, ale tu nie jesteśmy wyjątkiem, zdecydował w dużym stopniu przypadek. Nie chcę przez to powiedzieć, że nie mieliśmy na nic wpływu, ale kiedy człowiek jest niedoświadczony to z jednej strony nie widzi zagrożeń, jest bardziej skłonny do ryzyka, ale z drugiej ma bardzo ograniczony wpływ na procesy. Tak przynajmniej było w naszym wypadku. Historie powstania naszej firmy opowiadałem tak wiele razy, że czasami mam wrażenie, jakbym opowiadał o cudzym życiu. Widzę ją z dystansu i w dużym stopniu nie jestem już tą samą osobą. W bardzo dużym skrócie w 2010 roku postanowiliśmy zacząć pracę w pomocy rozwojowej, ale znalezienie organizacji otwartej na zatrudnienie pary okazało się niemożliwe. Nasz plan minimum zakładał pracę lub biznes w odległym środowisku zarówno geograficznie, jak i kulturowo. Ostatecznie postanowiliśmy sprzedać mieszkanie w Warszawie i zamienić je na niewielki hotel na Bali w Indonezji. Tutaj wykonam błyskawiczny skrót – hotelu nie kupiliśmy, przenieśliśmy się na wyspę Celebes i postanowiliśmy jej nie opuszczać bez planu na biznes. Spośród dużej liczby wypisanych w zeszycie pomysłów najbardziej rozwojowy, pozbawiony barier i równocześnie ciekawy wydał nam się pomysł na produkcję niesłodzonych herbat i kaw. Po powrocie do Polski okazało się, że produkcja takich napojów niestety nie jest możliwa w naszych warunkach. Brakowało odpowiednio dostosowanych zakładów produkcyjnych i technologii. Z dzisiejszej perspektywy bez kłopotu moglibyśmy zacząć produkcję w Azji, ale kilka lat temu taka perspektywa wydawała nam się bardzo odległa. Zaczęliśmy modyfikować pomysł, a właściwie dostosowywać go do możliwości rynku. Stanęło na produkcji naturalnych napojów – wysokiej jakości alternatywy dla masowo produkowanych korporacyjnych napojów.