Świat będzie musiał przyzwyczaić się do piwa bez bąbelków

Zmniejszające się dostawy dwutlenku węgla z zakładów produkujących etanol budzą niepokój związany z możliwym brakiem piwa i napojów gazowanych w amerykańskich sklepach.

Biorąc pod uwagę obecną sytuację na świecie związaną z COVID-19, zapasy CO2 okazują się niewystarczające. Dostawy są sporadyczne, ceny spadają, a jakość stanowi poważny problemem. Według Brewers Association, organizacji handlowej reprezentującej niezależne browary w Ameryce, dostawcy CO2 podnieśli ceny o około 25% z powodu zmniejszonej podaży.

Oznacza to, że piwowarzy, którzy już walczą o utrzymanie się na rynku w obliczu spadającej sprzedaży piwa, przymusowego zamykania browarów i masowych zwolnień, mogą teraz mieć trudności z produkcją piwa w nadchodzących miesiącach.

Produktem ubocznym etanolu jest dwutlenek węgla, który jest sprzedawany browarom i innym firmom z sektora spożywczego

Dwutlenek węgla jest naturalnym produktem ubocznym procesu fermentacji i można go wychwytywać, aby piwa były „naturalnie gazowane”. Jest on również wykorzystywany do wypłukiwania tlenu w procesie butelkowania i konserwowania oraz do wytwarzania ciśnienia w beczkach.

CO2 jest również wykorzystywany w innych sektorach przemysłu spożywczego. Zakłady mięsne wykorzystują dwutlenek węgla podczas przetwarzania i pakowania produktów, a także konserwacji i wysyłki.

 

źródło: nypost.com