O dobroczynnych właściwościach piwa

„Pivo dělá hezká těla” –  piwo czyni ciało pięknym.  Ciekawe skąd Czesi to wiedzą?

Pobudzające właściwości piwa były znane już w starożytnym Egipcie. Złocisty napój oraz drożdże odegrały dużą rolę w farmakologii. Przez wieki piwu przypisywano liczne właściwości terapeutyczne i lecznicze; pito je profilaktycznie, aby ustrzec się cholery i dżumy. Powszechnie uznawano, że składniki piwa słodowego (słód to skiełkowane i wysuszone ziarno, najczęściej jęczmienne) z dodatkiem chmielu łagodzą ból, gaszą pragnienie, wspomagają układ pokarmowy a nawet pobudzają laktację.  

Piwo wspomaga trawienie i pobudza apetyt,

co ma duże znaczenie w odżywianiu rekonwalescentów. Pracę żołądka pobudzają zawarte w nim specyficzne substancje goryczkowe oraz kwas węglowy. Dzięki swoim powszechnie znanym właściwościom moczopędnym piwo jest często polecane m.in. przez nefrologów i urologów jako środek wspomagający zwalczanie i łagodzenie objawów kamicy nerkowej. Zdaniem niektórych specjalistów dietetyków mogą je pijać (w umiarkowanych oczywiście ilościach) nawet chorzy, jest ono przecież szybko trawione i łatwo przyswajalne przez organizm. Piwo zawiera także ponoć składniki zapobiegające marskości wątroby, są to jednak informacje nie do końca jeszcze potwierdzone. Piwo dostarcza organizmowi również energii, jest zatem źródłem kalorii -100g piwa zawiera ok 45 kalorii (tyle samo, co 100g soku owocowego, równocześnie piwo zawiera 3 razy mniej cukru). Jest bogate w sole mineralne.

Dostarcza ono organizmowi wielu składników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania. Są to sole mineralne, potas (niezbędny do pracy mięśni i stawów), fosfor, magnez (pobudzają i zapobiegają zmęczeniu), krzem (przeciwdziała osteoporozie), wapń (przyczynia się do utrzymania prawidłowego metabolizmu energetycznego) i sód (ten ostatni w śladowych ilościach). Jest ono też źródłem witamin z grupy B: B1 (reguluje przemianę materii), B2 i PP (ułatwiają procesy trawienia) oraz B12 (właściwości krwiotwórcze).

Piwo rzeczywiście wytwarzane jest wyłącznie z naturalnych składników: słodu, wody, drożdży i chmielu. Składniki te dają mu ogromne bogactwo protein, soli mineralnych i witamin, a więc tego wszystkiego, co jest niezbędne dla utrzymania równowagi biologicznej w organizmie oraz mocną dawkę polifenoli, które działają antyoksydacyjnie, wpływają pozytywnie na układ sercowo-naczyniowy oraz układ immunologiczny.

Ziarno jęczmienia to najbardziej popularny surowiec do produkcji słodu

Mało kto wie, że dodawany do brzeczki chmiel zawiera od 8 do 12 procent żywic chmielowych, najważniejsze z nich to lupulina i humulon. Działają one silnie bakteriobójczo, nawet na tak groźne mikroby jak prątki gruźlicy (choroby tej nie spotyka się prawie wśród piwowarów). Mają też właściwości zapobiegające nowotworom. Żywice te radzą sobie nawet z bakteriami odpornymi na antybiotyki. Humulon stosowany jest w lecznictwie jako środek łagodzący dolegliwości przy bolesnych podrażnieniach pęcherza oraz jako środek uspokajający i pobudzający apetyt.

Chmiel dodawany do piwa zawiera od 8 do 12 procent żywic chmielowych, najważniejsze z nich to lupulina i humulon.

Lupulina z kolei zawiera olejek eteryczny stosowany jako składnik specjalistycznych leków, używanych w leczeniu m.in. zaburzeń sercowo-naczyniowych, nerwic wegetatywnych i skurczów jelit. Medycyna ludowa doceniła chmiel już dawno. Napar i odwar chmielu stosowany jest przy chorobach śledziony, nerwobólach, niedomaganiach żołądka i zapaleniu nerek, stosuje się go z powodzeniem jako środek regulujący przemianę materii. Pomaga również jako antidotum na brak apetytu. Jeszcze nasze babcie i prababcie stosowały wywar chmielowy jako płukankę na poprawę kondycji i zdrowia włosów.

Piwo pobudza laktację.

Jeszcze do okresu międzywojennego piwo często było zalecane na pobudzanie laktacji. Aktualne badania udowodniły, że faktycznie, polisacharydy słodu jęczmiennego zawarte w piwie pomagają w wydzielaniu prolaktyny, a to hormon odpowiedzialny za wytwarzanie pokarmu. Jednak ten pozytywny efekt można uzyskać spożywając piwa o zerowej zawartości alkoholu, ponieważ każda nawet niewielka dawka alkoholu jest dla matki karmiącej, a co za tym idzie –  i dla dziecka, szkodliwa i działa odwrotnie zatrzymując laktację. W tym przypadku, zamiast piwa, położne rekomendują częste przystawiane noworodka do piesi, co w naturalny sposób stymuluje produkcję pokarmu.

Piwa nie powinni pić chorzy na cukrzycę i podagrę. Powinny go również unikać osoby cierpiące na owrzodzenie żołądka lub dwunastnicy, marskość wątroby oraz ostre, chroniczne zapalenie trzustki.

Podzielone są zdania na temat picia piwa przez osoby otyłe. Piwo jako takie nie jest tuczące, ale doskonale wzmaga apetyt, a głodni sięgają przecież najchętniej po to, co kaloryczne, a więc również tuczące.

Oczywiście piwo zawiera również toksynę jaką jest etanol pochodzący z procesu fermentacji. Na szczęście ludzki organizm w toku ewolucji wytworzył w sobie mechanizm, który pozwala na utylizację tejże toksyny w naszym organizmie, jeżeli nie spożywamy piwa w nadmiernych ilościach, zatem umiarkowane spożycie piwa jest nieszkodliwe (jedno piwo 500 ml o zawartości alkoholu do 5% lub 400 ml jeżeli piwo jest mocniejsze, 250 ml dla piw o zawartości alkoholu ok 10% obj.). Dziś mamy jednak bardzo komfortową sytuację: mamy PIWA BEZALKOHOLOWE, gdzie zawartość alkoholu jest poniżej 0,5% obj. lub 0 % obj. Zatem właściwości prozdrowotne mamy na wyciągnięcie ręki.

Wiele źródeł podaje, że piwo to najstarszy i najczęściej spożywany napój alkoholowy na świecie, popularnością ustępuje tylko wodzie i herbacie.

W artykule wykorzystano materiały z publikacji dr nauk medycznych Edwarda Kasprzyckiego pt. Piwo kontra zdrowie” oraz wywiad w „Gazecie Stołecznej” Moniki Żukowskiej-Rubik z Komitetu Upowszechniania Karmienia Piersią.

Autor tekstu: Marek Gogola

Inne teksty tego autora: