Zgodnie z danymi firmy NielsenIQ, rynek win spokojnych ilościowo wzrósł niemal o 8%, a wartościowo ponad 10% w okresie rocznym 2020 vs 2019.
Sprzyja temu kultura spożywania wina – pijemy je chętnie przy okazji mniejszych spotkań, we dwoje, albo sami, do posiłku czy w ramach wieczornego relaksu. Natomiast wolumen sprzedaży win z bąbelkami powiększył się o ponad 15%. To dowód na diametralną zmianę modelu konsumpcji tych napojów. Mimo ograniczeń w organizacji dużych uroczystości, spożyliśmy ich więcej – na co dzień, w domu, w trakcie niewielkich spotkań – zwraca uwagę Magdalena Zielińska, prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.
Wygrani i przegrani
Oprócz segmentu win spokojnych i musujących, wygranymi czasu pandemii są też producenci grzańców. Mimo ograniczeń w działalności stoków narciarskich czy organizacji jarmarków świątecznych, ich konsumpcja z powodzeniem przeniosła się do domów.
Obroniły się silne marki – dodaje Tomasz Leszko, dyrektor ds. marketingu w firmie Henkell Freixenet Polska – Konsumenci w niepewnych czasach potrzebują gwarancji jakości, której mogą zaufać. To właśnie zapewnia mocna marka. Dla przykładu, nasza sztandarowa marka prosecco jest trwale zakorzeniona w świadomości konsumenta, a o jej wysokiej akceptacji najlepiej świadczy dynamika na poziomie znacząco przewyższającym wzrost całej kategorii. Poza tym w trudnych czasach chętnie sięgamy po odrobinę przyjemności, która choćby w niewielkim stopniu zrekompensuje nam niedogodności związane z narzuconymi ograniczeniami – uważa Leszko.
Ale niestety nie cała branża widzi przyszłość w jasnych barwach. Ci, którzy postawili na cydr, kolejny rok z rzędu odnotowali spadki sprzedaży – tylko w minionym roku było to ponad 20%.
Przyczyną porażki tej kategorii jest niekorzystne środowisko prawne, w którym cydr próbował zaistnieć i brak zrozumienia wśród prawodawców. To wielka strata, szczególnie dla polskiego sadownictwa.
Jak dodaje z kolei Jakub Nowak, Prezes firmy JNT Group, konkurencja piw smakowych, które mają dużo bardziej uprzywilejowaną pozycję na rynku – możliwość reklamy i niską stawkę akcyzy – powoduje, że cydry przegrywają tę nierówną walkę.
Biznes w czasie zarazy
Ostatni rok był wyzwaniem dla wielu branż, również winiarskiej. I to na różnych poziomach funkcjonowania. Istotną kwestią było chociażby zabezpieczenie logistyczne i dywersyfikacja kanałów sprzedaży.
Końca epidemii nie widać, wielu ma jednak nadzieję, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy sytuacja w kraju i na świecie będzie się normalizować.
Czy ceny wina wzrosną? Najprawdopodobniej tak.
Wzrastać będą ceny wszystkich świadczeń potrzebnych do importu i dystrybucji wina – od minimalnej płacy począwszy, przez koszty utrzymania lokali, magazynów, obsługi logistyki, aż po te związane z transportem skończywszy. Ale największe oddziaływanie na cenę będą miały kursy walut, które obecnie idą cały czas w górę – zauważa Artur Boruta z Domu Wina.
Szczególnym zagadnieniem jest kwestia nieusankcjonowania w Polsce sklepów internetowych z winem. Tymczasem pandemia spowodowała, że klienci coraz chętniej decydują się na zakupy bez wychodzenia z domu.
Szacunki wskazują, że w 2020 r. ta forma sprzedaży odnotowała kilkudziesięcioprocentowy wzrost obrotów i rozwój będzie z pewnością kontynuowany, a e-commerce będzie miał coraz większy udział w handlu.