ANALIZA CEN: W sklepach jest coraz gorzej

Wedługo raportu „Indeks cen w sklepach detalicznych”, w listopadzie br. w relacji rocznej podrożało aż 9 z 12 analizowanych kategorii. Zdecydowanie najbardziej, ponieważ ponad 60%, poszły w górę art. tłuszczowe. Wśród nich wyróżnia się olej, który kosztował o prawie 80% więcej niż rok wcześniej. Drugą drożejącą grupą są produkty obejmujące m.in. karmy dla zwierząt, ze wzrostem o 32%. Pierwszą trójkę zestawienia uzupełnia mięso – 20%. W innej kategorii znacząco podrożał cukier, bo o prawie 60%. Do tego widać, że cyklicznie w sklepach było drożej średnio o blisko 11%.

Drożyzna w sklepach dotrzymuje kroku inflacji. Ten stan na koniec roku nasze centrum analiz przewidywało już pod koniec wakacji. Wtedy wielu ekspertów mówiło, że to raczej mało prawdopodobne. Jednak jak widać po najnowszych danych, mamy niestety obecnie dwucyfrowy wzrost cen w sklepach z żywnością – mówi Karol Kamiński, współautor badania z Centrum Analiz Grupy AdRetail.

Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno – spożywczego z Santander Bank komentuje, że w porównaniu z poprzednim rokiem mocno wzrosły ceny surowców wykorzystywanych w transporcie i energetyce, ponadto rosną koszty pracy. To wszystko bardzo mocno przekłada się na sytuację w gospodarce, w tym również w przemyśle spożywczym. Efektem tego jest transmisja wyższych kosztów na kolejne ogniwa łańcucha, czyli do handlu, a na końcu do konsumenta.

Są kategorie, które wobec utrzymywania się warunków proinflacyjnych, po prostu dołączyły do ogólnego trendu inflacyjnego. Ważną rolę odegrały rosnące koszty pracy. Ta sytuacja niepokoi. Jednak okres przedświąteczny jest nieco mylący. Ceny idą w górę, ale działają też znane hamulce tego wzrostu, tzn. szeroko rozumiana promocja, wysyp towarów świątecznych i gwałtowny wzrost zakupów – podkreśla dr Andrzej Maria Faliński, były wieloletni dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD).

Z zebranych danych również wynika, że w listopadzie najbardziej podrożały w skali roku produkty tłuszczowe, bo aż o 60,6%. Szczególnie znowu widoczne jest to w przypadku oleju – skok o 79,4%. Margaryna do pieczenia zdrożała o 36%, a masło stało się droższe o 34,1%

W listopadzie oleje roślinne były droższe na świecie o ponad 50% w relacji rocznej. Podwyżki były wzmacniane wyższymi niż przed rokiem cenami ropy, które zwiększyły popyt na biokomponenty paliwowe. O około połowę podrożało też masło w hurcie w Polsce. Pośrednią przyczyną jest sytuacja na rynku produktów substytucyjnych, tj. margaryny. Do tego dochodzi spowolnienie dynamiki produkcji w UE i większy niż przed rokiem popyt w sektorze HoReCa – analizuje Mariusz Dziwulski z PKO Banku Polskiego.

Wzrost cen karm dla psów i kotów był kwestią czasu. Produkowane są bowiem ze składników, które w ostatnim czasie podrożały najbardziej, czyli mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego, a także tłuszcze. Produkcja tych często wysoce przetworzonych artykułów konsumuje znaczną ilość energii elektrycznej, a ta również podrożała – stwierdza Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland. 

Trzecią pozycję w zestawieniu kategorii, które najbardziej podrożały, zajmuje mięso – 20%. Wołowina poszła w górę o 27,7%, cielęcina o 23,6%, drób z kolei zdrożał o 19%. Natomiast wieprzowina potaniała o 2%.

Wołowina drożeje pod wpływem uwarunkowań światowych, tj. ograniczenia sprzedaży przez głównych eksporterów oraz rosnący popyt w Azji. W przypadku drobiu obserwujemy silną presję kosztową, która negatywnie wpływa na produkcję w Polsce i w innych krajach UE. Ponadto wyższy niż przed rokiem jest popyt w sektorze HoReCa. Jednak skala wzrostów wynika z niskiej bazy odniesienia. W ub.r. – wskutek pandemii COVID-19 – ceny drobiu były bardzo niskie. Tanieje natomiast wieprzowina, czego przyczyną jest zmniejszony popyt w Chinach. W III kwartale br. unijny eksport mięsa wieprzowego do Chin zmalał o blisko połowę – analizuje ekspert z PKO Banku Polskiego.

Oczywiście, ceny w sklepach będą rosły. Nie zginą bowiem systemowe czynniki mające na to wpływ, tzn. fiskalizm i socjalne podejście do kosztu pracy. Do tego dochodzą rosnące koszty wielu surowców, logistyki i pieniądza. Inflacji nie da się zatrzymać na sygnał, tym bardziej w sytuacji, kiedy utrzymywane są czynniki proinflacyjne – podsumowuje dr Faliński.

Źródło: MondayNews