Sezon piwny 2023: trendy i wyzwania z perspektywy małych producentów

Ubiegłoroczny sezon piwny nie należał do najłatwiejszych. Czy nadchodzące miesiące, które są dla producentów piwa kluczowym okresem w roku, będą oznaczać branżową odwilż i odbicie z poziomu stagnacji czy może czeka nas powrót do najgorszego w historii sezonu z 2021 roku? O prognozach, trendach i wyzwaniach dla branży piwnej mówi Arkadiusz Wenta, współzałożyciel AleBrowaru oraz Jakub Gromek, dyrektor generalny Mazurskiej Manufaktury S.A., producenta piw regionalnych.

Sezon piwny za pasem. Startuje on wraz z wyraźnym nadejściem ładnej pogody, zazwyczaj w okolicach majówki. Dla wielu producentów okres od maja do września to złote żniwa decydujące o rocznych wynikach finansowych. To też często miesiące odpowiadające za minimum 50 proc. rocznej sprzedaży.

Z drugiej strony branża piwna stara się walczyć o przetrwanie także poza wysokim sezonem, wzbogacając w ostatnich latach portfolio o piwa gatunkowe, takie jak portery czy stouty lub też piwa przyprawowe z sezonowymi smakami, cieszące się większą popularnością w okresie jesienno-zimowym.

Czego możemy spodziewać się w nadchodzących miesiącach? Jakie trendy będą dominować w piwnych kręgach?

Zwrot ku klasykom

Choć piwna rewolucja trwa w najlepsze przyciągając coraz więcej miłośników dobrego, rzemieślniczego piwa i różnorodnej oferty, ostatnie miesiące pokazują konsumencki powrót do klasyki.

Można powiedzieć, że tym sposobem, wspomniana rewolucja, po latach śmiałych eksperymentów piwnych zatacza powoli koło. Choć nadal mamy na rynku wielu wielbicieli śmiałych i niecodziennych rodzajów i stylów piw, widzimy jak wiele warzy się obecnie dobrych lagerów, koźlaków czy pilsów. Sami postawiliśmy na powrót historycznych marek piw regionalnych, który okazał się strzałem w dziesiątkę – mówi Jakub Gromek z Mazurskiej Manufaktury S.A.

Potwierdza to badanie zrealizowane na przełomie 2022 i 2023 roku wśród członków społeczności birofilia.org[1] – aż 49 proc. ankietowych wskazało w odpowiedziach powrót do tradycyjnych stylów jako jeden z dominujących trendów w branży piwnej w ubiegłym roku. Nadchodzący sezon będzie więc z pewnością obfitował w piwne klasyki.

Piwne nowości spod znaku funkcjonalności i ekologii

Świadoma konsumpcja wkracza w ostatnich latach do niemal każdej dziedziny naszego życia. Zwracamy coraz większą uwagę na składy czy pochodzenie nabywanych produktów. Zależy nam też coraz bardziej na tym, by spożywane przez nas napoje, także alkoholowe, miały wartość dodaną w postaci składników prozdrowotnych czy odpowiadających naszym wymaganiom dietetycznym.

Ostatnie lata pokazują, bez wątpienia, dynamiczny rozwój piw nowofalowych i funkcjonalnych, spełniających rozmaite wymagania konsumentów. Mamy na rynku piwa bezglutenowe, probiotyczne, niskokaloryczne czy izotoniczne. Sami jesteśmy w przededniu premiery piw ekologicznych, których składniki są wolne od jakichkolwiek zanieczyszczeń pestycydami czy herbicydami. Będą dzięki temu wyróżniać się wyjątkowymi wartościami odżywczymi i sensorycznymi. Pracujemy także nad piwem z czarnego jęczmienia – to prastare zboże odtworzone przez zespół naukowców z Politechniki Bydgoskiej – zapowiada Arkadiusz Wenta z AleBrowaru.

Dalsza ekspansja NoLo

Piwa bezalkoholowe i niskoalkoholowe to kategoria, która zdecydowanie “ciągnie” wyniki sprzedaży do góry i notuje największe wzrosty. Jak podają ZPPP Browary Polskie[2] segment piw nisko- i bezalkoholowych uratował rynek przed spadkiem wolumenowym w 2022 r., notując wzrost sprzedaży w ubr. o 128 mln zł, do poziomu 1,3 mld zł.

Nic dziwnego. Coraz chętniej zwracamy się ku piwom bezalkoholowym ze względów zdrowotnych czy logistycznych (gdy jesteśmy kierowcami), ale także z uwagi na walory smakowe. W porównaniu do kilku lat wstecz mamy bowiem na rynku ogromny wybór bezalkoholowych trunków, które nie odstają pod kątem smakowym od tradycyjnych piw. Premiera goni premierę – zarówno w przypadku koncernów piwnych, jak i, coraz częściej, małych rzemieślniczych browarów.

Już teraz możemy zaobserwować, ile bezalkoholowych i niskoalkoholowych nowości wypuszczają przed startem sezonu kolejni producenci. Poza piwami bezalkoholowymi na rynku pojawiają się także ciekawe alternatywy dla klasycznych trunków, jak wody czy lemoniady chmielowe. Sami wypuszczamy zaraz na rynek lemoniadę i kombuchę. Myślę, że to nadchodzące lato będzie obfitować w dalszy rozkwit NoLo, w jeszcze ciekawszym wydaniu – mówi Arkadiusz Wenta z AleBrowaru.

Rosnące koszty i ceny

Producenci piwa nie mają w ostatnich latach łatwo. W relatywnie krótkim okresie doświadczyliśmy dwóch wydarzeń, które odbiły swoje piętno na kondycji całej branży, niosąc za sobą długofalowe skutki, odczuwane przez wielu z nas do dzisiaj. Mowa, oczywiście, o pandemii, która zamroziła sprzedaż w gastronomii i podczas imprez masowych oraz o wojnie w Ukrainie i wynikającej z niej galopującej inflacji czy wzrostach kosztów produkcji. Nie mówiąc już o dodatkowych czynnikach utrudniających branżowy rozwój, jak coroczny wzrost akcyzy.

Według szacunków Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie tylko w ubiegłym roku koszt produkcji piwa wzrósł aż o 25 procent[3]! Konsekwencją rosnących kosztów energii, surowców, czy opakowań jest prawdziwa plaga zamykających się, małych browarów, którym w takim warunkach ciężko jest optymalizować budżet przy zachowaniu jakości oferowanych produktów.

Coraz częściej jest też walczyć o dystrybucję. Nie jest tajemnicą, że sieci handlowe odchodzą powoli od kraftu stawiając chętniej, w ramach oszczędności, na większych producentów z bogatszą ofertą. W naszym przypadku, by walczyć z presją inflacyjną i kosztową, postawiliśmy na branżową konsolidację. Robimy wszystko, by utrzymać poziom sprzedaży, coraz trudniej jednak jest utrzymać poziom dotychczasowych cen, bo przestaje się to po prostu opłacać. Konsumenci muszą przygotować się więc na to, że piwo w nadchodzącym sezonie będzie droższe – mówi Jakub Gromek z Mazurskiej Manufaktury.

Konsumentów nie powinny zmylić rosnące wartości dot. rynku piwa w 2022 roku – jak podkreślają producenci, wynikają one jedynie z dotychczasowych wzrostów cen piwa.

[1] https://birofilia.org/historie/piwne-podsumowanie-2022.html

[2] https://www.browary-polskie.pl/wp-content/uploads/2023/03/Rynek-piwa-w-Polsce-w-2022-r..pdf

[3] https://www.browary-polskie.pl/kryzys-nie-oszczedza-browarow-co-dalej-z-polskim-piwem/

Mazurska Manufaktura to założona w 2019 r. rodzinna spółka specjalizująca się w produkcji mocnych alkoholi segmentu premium, ale też aktywnie działająca na rynku piw regionalnych i rzemieślniczych. Głośnym dokonaniem firmy jest rewitalizacja zabytkowego browaru w Szczytnie na Mazurach, do którego wkrótce powróci produkcja lokalnej marki Jurand. To jedna z wielu reaktywowanych przez Mazurską Manufakturę historycznych marek piwa, które po latach nieobecności ponownie trafią na rynek. Spółka rozwija także swoje portfolio piw rzemieślniczych, do których należy wrocławska marka Profesja. W ostatnim czasie Spółka zainwestowała także w kraftowy AleBrowar.

AleBrowar to jeden z najbardziej znanych browarów rzemieślniczych w Polsce, wymieniany wśród pionierów piwnej, kraftowej rewolucji. Początkowo firma, która działa na rynku od 2012 roku, warzyła piwa na zasadach kontraktowych, by następnie, w 2017 roku otworzyć swój wymarzony, stacjonarny browar w Lęborku. AleBrowar prowadzi też swoje firmowe lokale we Wrocławiu, w Gdyni oraz w Sopocie. Firma specjalizuje się w produkcji piw górnej fermentacji. Ma na koncie około 200 piw uwarzonych w różnorodnych stylach, a właściciele AleBrowaru określają często samych siebie jako HopHeadów, stawiając w swoich piwach na dużą ilość chmielu.