Żywność funkcjonalna – wymagający rynek dla renomowanych dostawców

Według dostępnych danych polski rynek żywności funkcjonalnej może szybko osiągnąć wartość 10 mld zł, a docelowo – nawet 30 mld zł[1]. W ślad za krajową konsumpcją rozwijać się będzie także potencjał eksportowy. Żeby dostosować możliwości produkcyjne do rosnącej sprzedaży, dolnośląska spółka Botanika Farm wyda w ciągu najbliższego roku do 24 mln zł.

Żywność funkcjonalną zdefiniowano po raz pierwszy w 1991 r. w Japonii. W ramach programu FOSHU (foods for specified health uses) opisano ją jako tę, „która w oparciu o udokumentowaną wiedzę dotyczącą istnienia dowodów zależności pomiędzy żywnością lub jej składnikami a zdrowiem, może mieć korzystny wpływ na stan zdrowia. Fakt ten upoważnia do odpowiedniego oznakowana żywności, w stosunku do której można stwierdzić, że ludzie ją stosujący dla szczególnych celów zdrowotnych mogą oczekiwać uzyskania sprecyzowanych rezultatów”. Obecnie do najpopularniejszych tego typu produktów na rynku należą jogurty, płatki zbożowe, margaryny/masła oraz batony i napoje energetyczne/białkowe[2]. Dziś rynek żywności funkcjonalnej jest jedną z najdynamiczniej rozwijających się gałęzi przemysłu spożywczego na świecie, i to właśnie na tym rynku buduje swoją przyszłość dolnośląska Botanika Farm.

Ważnym krokiem na drodze do rynkowej ekspansji będzie otwarcie latem tego roku kolejnego zakładu, który pozwoli na zwiększenie mocy produkcyjnych firmy oraz jej powierzchni magazynowej. Łączne planowane do 2025 r. nakłady inwestycyjne obejmujące zakład w Mietkowie to ok. 22–24 mln zł – i w kwocie tej zawiera się instalacja najnowocześniejszej linii technologicznej do przetwarzania nasion bezglutenowych. – To nasza autorska technologia, będąca efektem ponad 20 lat doświadczenia, która łączy tradycję przetwórstwa zbóż z rozwiązaniami spotykanymi wyłącznie w przemyśle farmaceutycznym. Jako jedyni w branży stosujemy proces mikronizacji, dzięki któremu nasze produkty cechuje zwiększona biodostępność składników odżywczych. Technologia ta spełnia najwyższe światowe standardy – podkreśla Rafał Radziszewski, pełnomocnik zarządu spółki Botanika Farm.

Inwestycja w kolejny zakład oraz plany zwiększenia przetwarzania surowców ekologicznych i konwencjonalnych na komponenty dla branży spożywczej stawiają przed spółką wyzwanie związane ze skalą działalności. – Nie możemy zostać w miejscu, w którym jesteśmy, i nie tyle utrzymywać produkcję na obecnym poziomie, ile przestać ją rozwijać. Nasi odbiorcy, głównie zachodnie koncerny spożywcze, rosną, a razem z nimi ich potrzeby. Dlatego my też musimy poszerzać moce produkcyjne. To są naczynia połączone. Aby być konkurencyjnymi i utrzymywać ceny produktów na atrakcyjnym dla konsumentów poziomie, powinniśmy działać na coraz większą skalę – wyjaśnia R. Radziszewski i dodaje: – Oczywiście chcemy rozwijać przede wszystkim naszą markę własną Moncana, ale bierzemy pod uwagę również współpracę z klientami private label.

Żywność funkcjonalna – ale o co chodzi?

Żywność funkcjonalna to nowy trend żywieniowy, który od kilku lat toruje sobie drogę w Europie. Proponowane regulacje, rozwiązania i inicjatywy są wzorowane na Japonii, która jest najbardziej zaawansowanym krajem pod względem ilości spożywanej żywności funkcjonalnej. Japończycy w swoim bilansie spożywczym konsumują jej ok. 30%. To nie przypadkowe odwołanie. Żywność funkcjonalna wywodzi się z azjatyckiego kręgu kulturowego, który traktuje jedzenie jako lekarstwo. Odpowiednie odżywianie wspiera kurację leczniczą lub nawet samo leczy. Z definicji są to artykuły spożywcze, które nie tylko dostarczają wartość odżywczą i energię, lecz także mają jakąś cechę funkcjonalną, za pomocą której wpływają na organizm i poprawiają jego stan lub zmniejszają ryzyko wystąpienia chorób. To nie mogą być suplementy ani inne tego typu preparaty, tylko normalna żywność, która konsumowana naturalnie, pozytywnie wpływa na zdrowie konsumenta. Skuteczność takich produktów musi zostać potwierdzona w badaniach naukowych.

W praktyce najważniejszą funkcją żywności funkcjonalnej jest profilaktyka chorób cywilizacyjnych takich jak nowotwory, choroby układu krążenia, osteoporoza czy różnego rodzaju zaburzenia metabolizmu. Najlepszym i znanym chyba każdemu z nas przykładem żywności funkcjonalnej jest sól jodowana. Jej stosowanie rozwiązało poważny problem społeczeństwa, jakim były choroby tarczycy.

Dziś przemysł żywności funkcjonalnej to szybko rozwijający się sektor na światowym rynku spożywczym, oferujący konsumentom korzyści wykraczające poza podstawowe odżywianie. Produkty takie są wzbogacone o związki bioaktywne, witaminy, minerały i inne składniki odżywcze, które mogą pozytywnie wpływać na zdrowie i zmniejszać ryzyko zachorowania.

W miarę rozwoju branży pojawia się szereg wyzwań, którym powinna ona stawić czoła, aby wykorzystać stojące przed nią możliwości – podkreśla Rafał Radziszewski. – W naszych zakładach zajmujemy się głównie przetwórstwem zbóż bezglutenowych, czyli kukurydzy, owsa, gryki i ryżu. Największym wyzwaniem dla technologów, jest sprawienie, żeby substancje aktywne przetrwały proces obróbki w kuchni. Kluczowe jest bowiem to, aby rezultatem były w pełni funkcjonalne produkty do masowej konsumpcji. Czy to się udaje? Tak. Dzięki temu wspólnie z Uniwersytetem Przyrodniczym we Wrocławiu opracowujemy kolejne produkty, które będą miały charakter funkcjonalny. Efekty wkrótce – dodaje R. Radziszewski.

Musimy się rozwijać

Botanika Farm pełni dzisiaj funkcję terminala pomiędzy gospodarstwami rolnymi a wielkim przemysłem spożywczym. – Naszymi dostawcami są wyłącznie polskie gospodarstwa rolne, w zdecydowanej większości nasi wieloletni partnerzy. Sporo gospodarstw, trochę za naszą sprawą, przechodzi na produkcję ekologiczną. W gronie produktów własnych mamy mąki pudrowe, mieszanki piekarnicze oraz oleje, tłoczone np. z zarodków kukurydzy. Oferujemy też pierwsze produkty funkcjonalne, na razie w postaci płatków owsianych. Jak sama nasza nazwa wskazuje, pracujemy tylko na surowcach pochodzenia roślinnego. Na początku przyszłego roku chcemy wprowadzić do sprzedaży różnego rodzaju produkty śniadaniowe, w tym płatki z określoną funkcjonalnością. Chcielibyśmy, aby te produkty stały się powszechnie dostępne – przekonuje Rafał Radziszewski.

Szukając środków na dalszy rozwój, Botanika Farm planuje debiut na NewConnect, a następnie – przejście na rynek główny GPW.

Botanika Farm rozpoczęła działalność w 2018 r. Ubiegły rok spółka zakończyła przychodami na poziomie 43,4 mln zł i zyskiem netto wynoszącym blisko 5 mln zł. Botanika Farm ma zakłady produkcyjne w Wałbrzychu i Oławie. Nowy powstaje w Mietkowie. Spółka od 2018 r. oferuje produkty konopne (oleje, suplementy diety i kosmetyki) pod marką Essenz. Ważnym krokiem w rozwoju firmy stała się inwestycja w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, w której ulokowano zakład produkcji i konfekcjonowania wyrobów pod marką Moncana. Dzisiaj produkty Botaniki Farm sprzedawane są głównie w Holandii, Włoszech, Słowacji i Niemczech. Producent prowadzi rozmowy, które umożliwią eksport do Ameryki Północnej i krajów azjatyckich.

[1] https://www.sektorinnowacji.pl/znak-certyfikujacy-unii-europejskiej-f-food-dla-zywnosci-o-szczegolnej-wartosci-odzywczej/, dostęp: 27.05.2024.

[2] https://up.lublin.pl/blog/samo-zdrowie-na-talerzu-czyli-projektowanie-zywnosci-funkcjonalnej/, dostęp: 25.05.2024.