Amerykańsko-unijna ruletka: czy polska wódka przetrwa grę na cła?

Polska branża spirytusowa od lat umacnia swoją pozycję na globalnym rynku, ale nowe cła mogą poważnie zachwiać jej przyszłością. Rynek amerykański to drugi co do wielkości kierunek eksportu polskiej wódki, z roczną wartością sprzedaży sięgającą 20 mln euro. Jeśli zapowiedziane przez prezydenta USA Donalda Trumpa 200-procentowe cła wejdą w życie 1 kwietnia, uderzą nie tylko w producentów, ale i w całą sieć powiązań gospodarczych po obu stronach Atlantyku. Branża spirytusowa apeluje o wyłączenie sektora alkoholi z niezwiązanych z nią sporów handlowych.

Wódka dobrem eksportowym Polski

Gdyby eksport wyrobów spirytusowych w 2002 r. mieścił się w jednym kieliszku, to w 2024 r. wypełniłby ich aż 11 – jego wartość wzrosła z 0,2 mld zł do 2,2 mld zł. Spośród rodzimych wyrobów spirytusowych numerem jeden pozostaje wódka, której głównymi odbiorcami są Francja i Stany Zjednoczone. W ostatnim czasie embargo na rosyjskie produkty alkoholowe zwiększyło zapotrzebowanie na wyroby spirytusowe z Polski. W 2024 roku eksport zwiększył się o ponad 7%, przekraczając wartość 500 milionów euro.

Branża zagrożona przez nadciągające cła

Zapowiedziane przez prezydenta USA Donalda Trumpa 200-procentowe cła na europejskie alkohole to odpowiedź na unijne cła na amerykańską whiskey. Te z kolei nałożono w reakcji na 25-procentową taryfę USA na stal i aluminium, obejmującą również import z UE. Nowe obciążenia celne mogą stanowić potężny cios dla eksportu polskiej wódki na rynek amerykański.
Sektor alkoholi staje się ofiarą transatlantyckiej gry celnej – mówi Emilia Rabenda, prezes zarządu Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. – Apelujemy do Unii Europejskiej o wyłączenie branży alkoholowej z tych sporów. Dla unijnych producentów trunków rynek amerykański stanowi niemal jedną trzecią wartości całkowitego eksportu, dlatego jakiekolwiek opłaty czy podwyżki mogą mieć poważne konsekwencje w tej wymianie. Tylko stabilny obrót przynosi korzyści obu stronom.

Co dalej z polską wódką?

Dla polskich producentów wódek rynek amerykański jest drugim co do wielkości rynkiem eksportowym, z rocznym eksportem sięgającym 20 mln euro. Zagrożenie załamania eksportu do USA to tylko jeden z wielu problemów branży. Produkty spirytusowe odgrywają istotną rolę także w eksporcie unijnego sektora rolno-spożywczego. Nowe cła spowodują wzrost cen i spadek eksportu, co w konsekwencji może doprowadzić do spadku produkcji wódki w Polsce, redukcji miejsc pracy oraz braku inwestycji w rozwój krajowego sektora spirytusowego.
Do tego dochodzą wyższe koszty produkcji – rosnące opodatkowanie, dodatkowe opłaty oraz inflacja – a także niesymetryczne warunki rozwoju w porównaniu z branżą piwowarską. Widać je choćby w dysproporcjach w opodatkowaniu akcyzą czy ograniczeniach reklamowych, które obejmują nawet niskoprocentowe napoje typu ready-to-drink. – zauważa Emilia Rabenda. Wszystko to budzi poważne obawy producentów, a dla konsumentów może oznaczać kolejny wzrost cen.

Eksport tradycji

Eksport polskich wyrobów spirytusowych to nie tylko silna pozycja branży na światowym rynku, ale także promocja polskiej kultury i tradycji kulinarnych. Choć to wódka pozostaje symbolem polskiego gorzelnictwa, coraz większą popularność zyskują również niskoprocentowe wyroby spirytusowe, takie jak likiery czy aperitify. Warto podkreślić, że produkcja wielu trunków, w tym Polskiej Wódki jako produktu z Chronionym Oznaczeniem Geograficznym, jest nierozerwalnie związana z miejscem pochodzenia surowców i gwarantuje konsumentom dostęp do wyrobów najwyższej jakości.