Michał Kopik, Browar Kingpin – wróżenie w IPAch

Jeżeli potraktujemy styl piwa jako pewnego rodzaju bazę, rdzeń wokół którego piwowar może tkać swoją sensoryczną opowieść to zaczyna się robić ciekawie. Skoro mamy już mnóstwo „niepiwnych” aromatów z chmielu – cytrusy, owoce tropikalne, żywice – to czemu by tego nie wykorzystać? Przecież mamy cały arsenał różnych smaków i aromatów, które tylko czekają, żeby je sensownie wprowadzić do piwa – owoce, zioła, warzywa, kawę, czekoladę, laktozę. A może wrócimy trochę do korzeni i weźmiemy nasze IPA i przeleżakujemy w beczce po, na przykład, winie? Swoją drogą, skoro już jest w beczce to może powinniśmy dodać bakterii kwasu mlekowego albo Brettanomyces? I potem przed butelkowaniem jeszcze dorzucić owoców. Albo więcej chmielu. Albo przelać do kolejnej beczki, tylko że tym razem niech to będzie czerwone wino. Elementów tej układanki jest nieskończenie wiele. Już nie mówiąc o hybrydach jak Brut IPA – będące w istocie połączeniem West Coast IPA z New England IPA. Wytrawne, suche jak pieprz, ze stonowaną goryczką, ale nieprawdopodobnym aromatem chmielowym.

 

W tym momencie (po ostatniej aktualizacji) kategoria 21 – IPA wg BJCP ma 9 podkategorii, z najnowszym dodatkiem w postaci wspomnianego wyżej New England IPA, które na niniejszych łamach miałem okazję już opisywać a będące najgorętszym towarem na kranach multitapów. Pisząc te słowa ciągle mam żywe walory sensoryczne pitego na wakacjach Vermont IPA z browaru Przystanek Tleń. Ponoć najszybciej sprzedające się piwo tego browaru i nie mam absolutnie podstaw, by w to nie wierzyć. Sam do tej sprzedaży przyłożyłem rękę przysysając się do zbiornika. A mówimy o miejscu typowo turystycznym, gdzie klientela wiedziona jest raczej ciekawością niż wiedzą. Co to oznacza dla nas i dla rynku? Nie widzę na horyzoncie stylu, który mógłby zdetronizować IPA. Jest to kategoria tak uniwersalna, tak podatna na wszelkie zmiany, eksperymenty, czy wręcz w niektórych przypadkach – abominacje, że zwyczajnie nie byłoby nawet czym jej zastąpić. A, że te eksperymenty są często śmiałe i dające niesamowite efekty? Doskonale, myślę że mogę właśnie tego nam wszystkim życzyć – piw śmiałych.