Przemysław Mikołajczyk, prezes Grupy Polmlek o wykorzystaniu potencjału do maksimum

Grupa Polmlek stała się liderem produkcji białka serwatkowego (WPC) i laktozy w Europie Środkowej. Nowoczesny zakład w Lidzbarku Warmińskim przerabia 3 miliony litrów serwatki na dobę, wprowadzono też innowacyjne technologie i standardy farmaceutyczne.O możliwościach nowego zakładu rozmawiamy z Przemysławiem Mikołajczykiem, prezesem Grupy.

Na sprzedaży WPC uzyska się pewnie wyższą marżę niż na produkcji sera. Czy ser staje się teraz dla Was produktem ubocznym przy produkcji białek serwatkowych?  

Ser zawsze będzie produktem podstawowym, a serwatka ubocznym. Wynika to z procesu technologicznego. Dlatego można powiedzieć, że WPC jest uzupełnieniem produkcji sera. Cała sztuka polega na tym, by wszystkie składniki powstające przy produkcji sera, jak najkorzystniej przerobić na produkty, których oczekuje rynek. Dla Grupy Polmlek produkcja WPC oznacza, że biznes serowy będzie bardziej odporny na zmiany koniunktury.

Grupa Polmlek została stworzona od podstaw przez Andrzeja Grabowskiego oraz Jerzego Boruckiego. Jest jedyną tak dużą w Polsce firmą w 100 procentach z polskim kapitałem. Jej obroty sięgają 3,6 miliarda zł rocznie. Eksport grupy stanowi od 30 do 40 proc. całej produkcji, wysyłanej głównie do krajów arabskich, Azji, a także krajów Unii Europejskiej. Do Grupy należą m.in. zakłady mleczarskie w Lidzbarku Warmińskim, Grudziądzu, Lipsku, Raciążu, Gościnie, Gdańsku – Maćkowy, Makowie Mazowieckim – MSM oraz Fortuna produkująca soki i napoje w Tymienicach.

Co było dla Pana największym wyzwaniem przy budowie zakładu frakcjonującego białka mleka?

Budowa nowego zakładu była wyzwaniem nie tylko od strony technologicznej, lecz i organizacyjnej. Zrealizowaliśmy bowiem to zadanie bez generalnego wykonawcy. Na każdym etapie powstawania zakładu zaangażowani byli pracownicy Polmlek. I to właśnie było największym wyzwaniem. Zbudowanie zespołu, który uwierzy, że uda nam się zbudować taką fabrykę w ciągu kilkunastu miesięcy.

Ma pan pod sobą osiem zakładów grupy Polmlek, o różnorodnej produkcji, w tym jeden produkujący soki i napoje. Czy będzie Pan dążył do ich ścisłej specjalizacji?

Specjalizacja to proces który trwa w Grupie Polmlek już od kilku lat i na pewno będzie kontynuowany. Jednak kierunek, który dziś jest dla nas kluczowy to centralizacja. Będę chciał jeszcze lepiej wykorzystać potencjał Grupy poprzez scentralizowanie funkcji takich jak zakupy, kontroling, czy HR. Tkwi tu ogromny potencjał biznesowy biorąc pod uwagę wielkość naszej Grupy.

 

Dziękuję za rozmowę.