Kiedy w 1991 roku Stanisław Czarnecki otwierał z bratem w Gościszewie swój mały browar, nawet nie przypuszczał, że za trzydzieści lat przyjdzie mu walczyć o miejsce na półce z innymi maleńkimi browarami. Był wtedy sam jak palec w świecie piwnych gigantów.
Dziś mini browarów powstaje w Polsce więcej niż grzybów po deszczu i ponoć codziennie przybywa nowy. A w Gościszewie – od trzydziestu lat – powoli i do przodu…
Trwają tu nieustanne prace modernizacyjne i inwestycje. Mamy nowego sprzętu coraz więcej – z uśmiechem opowiada Stanisław Czarnecki – trudno jest nawet objąć wyobraźnią jakie ustrojstwa można w browarze zamontować – podsumowuje z humorem. Wiemy już na pewno, że można robić lepsze piwo jeśli się ma lepszy sprzęt i lepszą załogę – dodaje Krystian Czarnecki, współwłaściciel. Ale największą sztuką jest trzymać powtarzalność i równy poziom produkcji – dopowiada z przekonaniem.
Nowa linia rozlewnicza firmy Nate została dostosowana do oczekiwań i wielkości zakładu. Wydajność 4 tysięcy butelek na godzinę jest w tym wypadku optymalna, gdyż roczna produkcja zakładu to 10 tysięcy hektolitrów. Pasteryzator przepływowy pozwolił na lepsze panowanie nad procesem oraz oszczędności energii.