Jak smakują lody o smaku sera pleśniowego?

Rozmowa z panem Adamem Mrozem, właścicielem warszawskiej lodziarni „Lodowiec”.

Na Facebooku umieścił Pan zdjęcie lodów o wyjątkowym smaku sera pleśniowego Lazur… Skąd pomysł na lody o tak nietypowym smaku?

W mojej lodziarni serwuję klientom bardzo dziwne i nietypowe połączenia smaków. Staram się nie robić lodów o standardowych smakach, jak czekolada czy śmietana, które zazwyczaj są podawane w lodziarniach. Chcę dać ludziom możliwość spróbowania lodów niestandardowych, czyli łączących nieoczywiste smaki. Nie używam do tego żadnych komponentów, ani past.

Czy klienci lubią takie niecodzienne połączenia smaków?

Jeżeli chodzi o moją lodziarnię, to nie mam problemu ze sprzedażą takich lodów. Moi klienci lubią eksperymentować i próbują tego, co dla nich przygotuję. Oczywiście lody można zrobić ze wszystkiego, ale nie każde lody będą smakowały dobrze, a ja robię tylko takie lody, które smakują. Nawet lody o smaku sera pleśniowego wszystkim zasmakowały. To nie jest oczywiste, że ser pleśniowy może smakować w lodach, ale są one naprawdę bardzo dobre. Łączą smak słodki z nutą wytrawną.

Od czasu boomu na smak słonego karmelu ludzie nie mają problemu z tym, żeby eksperymentować i próbować oryginalnych smaków lodów. Nawet tych delikatnie słonych.

 

Jakie niestandardowe nowości szykuje Pan jeszcze?

Staram się podawać moim klientom lody takie, jakie ja chciałbym zjeść. Czyli takie, które nie zawierają dużo sztucznych dodatków. Nie podaję w lodziarni lodów o smaku gumy balonowej, choć tę zasadę złamałem tylko trzy razy i z okazji Dnia Dziecka robiłem takie lody. W tym roku dzieci otrzymały lody o pięknym, różowym kolorze, ale składające się wyłącznie z naturalnych składników.

Co roku robię również lody kwiatowe, różane a najczęściej lawendowe. Dodatkowo wracając z moich egzotycznych podróży zawsze przywożę ze sobą jakieś wyjątkowe składniki. W zeszłym roku zrobiłem dla moich klientów lody o smaku Masala Chai (czyli indyjskiej herbaty z mlekiem i przyprawami). Przywiozłem również szafran, który w tym roku zaserwowałem w lodach o smaku miodu. Również na ten sezon mam zaplanowane (chociaż miała to być tajemnica…) lody o smaku białej czekolady z dodatkiem przyprawy curry.

 

 Jak prosperuje Pana lodziarnia w obecnej, koronakryzysowej sytuacji?

Obserwując rynek jestem przerażony tym co się dzieje i tym co się może wydarzyć. Jestem szczęściarzem, że mam stałych klientów. 80% moich klientów to stali bywalcy. Bardzo się lubimy i cieszę się, że stale mnie odwiedzają. Jako przedsiębiorca nie obawiam się więc o moją przyszłość, o ile oczywiście nie nadejdzie jakaś nieoczekiwana choroba. W trakcie pandemii nie wiadomo co może się wydarzyć, ale jeżeli chodzi o moją lodziarnię – jestem spokojny.