Dwudziesta piąta edycja seminarium Techmilk odbyła się tradycyjnie w Mikołajkach. W edycji 2024 uczestniczyła rekordowa ilość mleczarzy: jak podaje organizator na liście podpisało się 166 przedstawicieli z 65 mleczarni. Łącznie w seminarium wzięło udział 350 osób.
Najwazniejsze wnioski z tej rozmowy:
- mleczarstwo to sektor nadal bardzo optymistyczny. Rzeczywiście zeszły rok nie był najlepszy, ale wszyscy jesteśmy świadomi że rynek mleka jest rynkiem cyklicznym. Mieliśmy do czynienia z największą światową podażą i jednoczesnym spadkiem popytu – siła nabywcza konsumentów była niższa. Trudno mówić że mleczarstwo szczególnie ucierpiało na tle innych sektorów – spójrzmy na branżę meblarską. Konsumenci natomiast szukali tańszych alternatyw – przestawili się na marki własne i najczęściej przy nich zostali. Każdy kolejny kryzys kieruje konsumenta w kierunku marek własnych.
- Rynek mleka jest rynkiem globalnym. Z kolei Chiny, jako duzy odbiorca, mają taką specyfikę, że jest tam dużo rynku spekulacyjnego. Dziś dzieją się ciekawe rzeczy w Chinach: (1) mają duży problem ze spowolnieniem gospodarczym, teraz rosną w tempie 4%, przyzwyczailiśmy się do innej dynamiki, rzędu 8% – problem z popytem. (2) Chiny budują swoją samowystarczalność jeśli chodzi o mleko, szczególnie mleko w proszku. To jest czynnik ze względu na który nie spodziewamy sie ekstrawaganckich wzrostow w tej kategorii.
- Dla polskiego rynku najważniejszym czynnikiem jest ozywienie rynku strefy euro a szczególnie Niemiec. Głównym źródłem ożywienia w najbliższych kwartałach w Polsce będzie konsumpcja – powinna wzrosnąć o ponad 3%.
- Nie chodzi o to żeby robić wolumeny, ale aby zarobic. Przed tym wyzwaniem stoi cały przemysł rolno spożywczy. Polska zaraz po Holandii mam druga najwyższą nadwyżkę w handlu międzynarodowym produktami rolnymi.Można oczekiwać że Ukraina będzie się integrować i będzie konkurować z nami produktami bez rozpoznawalnych marek.
- Koszty pracy – czy ta bariera jest do pokonania? Nie jesteśmy w stanie zasypać tej luki imigracją – brakuje specjalistów w całej branży, obserwujemy problemy z sukcesją w gospodarstwach rolnych. Presja płacowa się utrzyma, wynagrodzenia realnie wzrosną o 11%. Odpowiedzią na to wyzwanie jest szukanie automatyzacji produkcji.
Najwazniejsze wnioski z debaty:
- zadna inwestycja nie jest gwarantem zysków. Budowanie produktów na miarę – to jest wartość dodana która daje lepszą ekonomikę. Budowanie produktów które mają większą wartość na rynku.
- Nie ma masła bez maslanki a sera bez serwatki. Inwestowanie w wysokie technologie zdecydowanie się opłaca, jednak tylko przy okreslonej skali produkcji i specjalizacji
- W przyszłym roku Polmlek rozpocznie produkcje laktoferyny. 6 kilogramów laktoferyny uzyskuje sie ze 100 tysięcy litrów mleka ale to cenne 6 kilo ma zdecydowany wpływ na spieniężenie tych 100 tysięcy litrów mleka.
- Mniejsze, regionalne mleczarnie rowniez maja swoje miejsce na rynku. W chwilach kryzysu musza natomiast zaciskać zęby i ciąć koszty.
- Rozdrobniona produkcja przy niewielkich wolumenach nie zwróci się nigdy.
- Brak unifikacji opakowań jest powaznym wyzwaniem dla automatyzacji koncowki linii produkcyjnych. Rynek nadal nie wypracował standardów opakowan.
Fabian Dajnowiec tak podsumowal 25. edycje konferencji:
Mam w pamięci urządzenia pokazywane na pierwszych edycjach Techmilku, dwadzieścia pięć lat temu – miały zdecydowanie mniejsze wydajności. Rozwój naszej branży i zwiększanie skali produkcji wymusiły rozwój i poszukiwania. Coraz większego znaczenia nabierają systemy nadzorujące i precyzyjne systemy precyzyjny kontrolowania urządzeń.
W mleczarstwie najważniejsze wydaja się dzisiaj sterowanie i automatyka. Kiedyś nie było mowy aby przez internet zrobić audyt urządzeń, dziś uważamy to za standard. Coraz więcej mówimy tez o nowych i ekologicznych opakowaniach.
W strefie stoisk na mleczarzy czekali dostawcy maszyn i urządzeń
xxxx