Ostatnio pisaliśmy o obawach australijskich browarników w związku z możliwym zamknięciem browarów. Teraz Australia boryka się z kolejnym problemem. Alkohol ze sklepów znika tak szybko jak w Polsce mąka, makaron czy drożdże.
Organizacja Retail Drinks Australia zachęca do wprowadzenia limitu na zakupy. Australijczycy w obawie przed koronawirusem masowo wykupują alkohol ze sklepów. Tymczasowe ograniczenie sprzedaży liczby produktów alkoholowych, kupowanych w ramach jednej transakcji, ma na celu zachęcić ludzi do odpowiedzialnego kupowania napojów procentowych. Nowe przepisy dotyczą także sprzedaży internetowej.
„Nasi dostawcy w browarach, winiarniach, gorzelniach oraz w sprzedaży hurtowej i dystrybucji nadal pracują, co oznacza, że nie ma problemów z zaopatrzeniem” – komentuje Julie Ryan, dyrektor ds. sprzedaży RDA – „Te tymczasowe środki zapewnią wszystkim konsumentom dostęp do ich ulubionych napojów procentowych”.
Po wprowadzeniu tych limitów konsumenci mogą kupić tylko dwie skrzynki piwa i cydru, dwanaście butelek wina oraz nie więcej dwa litry spirytusu.
Retail Drinks Australia jest krajowym organem branżowym, który reprezentuje interesy detalicznych sklepów monopolowych w Australii.
źródło: insideretail.com.au